Anna Czabanowska-Wróbel Inny Tuwim?

Anna Czabanowska-Wróbel Inny Tuwim?

Wybrane wiersze Tuwima, do których została napisana nowa muzyka, miały zostać nie tylko zaśpiewane, ale i zatańczone. Utwory, które w ten sposób złożyły się na nową, nieistniejącą wcześniej całość, nie opowiadają historii w dosłownym znaczeniu. One same, łącząc się z muzyką, ruchem i głosami wykonawców, tworzą swoją historię, rozwijającą się w czasie, który jest rzeczywistym czasem każdego wykonania.

 

W wierszach Tuwima zawarty jest ogromny ładunek różnorodnych emocji. Słuchając i patrząc na nową propozycję przechodzimy od nastroju do nastroju. Jest on za każdym razem już w samych wierszach budowany nie tylko za pomocą werbalnych, ale i pozawerbalnych środków – rytmu, melodii fraz, powtórzeń, eksperymentów na granicy słowa.

 

W całości, na którą składają się (w całości lub we fragmentach) wiersze Tuwima, widoczna jest dynamika i ogromna energia, która w myśl witalistycznej filozofii poety, jest energią samego życia. Można ją nazwać dionizyjskim żywiołem i zauważyć, że właśnie w tańcu ten poza- i ponadsłowny żywioł realizuje się najpełniej poprzez właściwe tańcowi formy ekspresji.

 

Liryka Tuwima wręcz podyktowała twórcom scenariusz tanecznego spektaklu. Od spokojnej, powolnej Nudy do finałowego tańca z niezwykle dynamicznym fragmentem utworu Z wierszy o Małgorzatce uruchamiana jest wewnętrzna energia wykonawców, którzy – poprzez swój ruch, rytm oddechu i krwi wcielają niejako to, co dotychczas znajdowało się na kartkach tomów poetyckich.

 

Pierwszy wiersz wykorzystuje poetycki walor monotonii, z frazą powtórzenia „O, nudo, nudo, nudo!”i słowami ze znanej pieśni „Ty pójdziesz górą” – tu wpisanej w nowy utwór muzyczny za pomocą czytelnego, chociaż przetworzonego i niedosłownego cytatu.

 

Niewielki fragment poematu Piotr Płaksin przynosi ten sam temat nudy, czy też chandry, przetransponowany w znacznie lżejszej, żartobliwej tonacji w scenerię prowincji. Postaciom wyciętym przez Tuwima z opowieści o szarym, prowincjonalnym życiu, sam poeta dał tyle komizmu i wystylizował je w taki sposób, że można je współcześnie ująć w podwójny cudzysłów stylizowanego tańca.

 

Wiersz Scherzo to dalej rozwijany temat emocji, wyrażanych przez najbardziej wyraziste ludzkie reakcje – śmiech i płacz. Kluczowe jest tu przechodzenie od skrajnego nastroju do przeciwnego. Już w wierszu Tuwima wehikułem tych emocji jest muzyka.

 

Śpiewała wesoło- i nagle w śmiech,

 

Sam śpiew ją rozśmieszył: że śpiewa

 

Biegunowo różne nastroje, które wywołuje muzyka i sam śpiew („Wesoło się śmiała- i nagle w płacz”) dają się wyrazić właśnie muzyką i ruchem.

 

Scherzo prowadzi odbiorcę w stronę finałowego tańca z Wierszy o Małorzatce. Tytułowa postać przybyła z popularnej piosenki, która u Tuwima stała się kanwą nowego dzieła sztuki. Ślad Małgorzatki i jej imię z anonimowej piosenki podyktowały poecie scenariusz, który teraz został wcielony w taniec. Małgorzatka, jak bajce „za górami, za lasami” „tańcowała”, „z Cyganami”. Tuwim eksperymentuje na granicy języka, sięgając nie tylko do zasobu języków słowiańskich i ewokuje – poprzez transpozycję znanych słów – aurę gór („ja w hory…”) i samego tańca. Taneczny „topot” – tupot staje się wielkim manifestem witalizmu a sama Małgorzatka – ucieleśnieniem energii życia.

 

Zadaniem wykonawców jest teraz przeżyć i doświadczyć energii słowa, muzyki i tańca – a następnie przekazać ją widzom.